Proteiny. Budowa i odbudowa włosów

Autor: Anwen

Białko-keratyna jest podstawowym budulcem włosów. Stanowi od 65% do 95% objętości włosa. Białka zbudowane są z aminokwasów, a w keratynie najważniejszym z nich jest cysteina. Wysoka zawartość cysteiny przekłada się na dużą ilość dwusiarczkowych wiązań poprzecznych, które zapewniają dobre właściwości mechaniczne naszym włosom czyli elastyczność, odporność na uszkodzenia czy rozciągliwość. Liczba i ułożenie mostków dwusiarczkowych decydują o kształcie naszych włosów, nadając im formę loków bądź sprawiając, że są proste. Proteiny to również jeden z trzech filarów pielęgnacji włosów, które zapewniają im równowagę PEH.

Czym są proteiny?

Proteiny są głównym budulcem łodygi włosa odpowiedzialnym za ich wygląd i kondycję. Dostarczane podczas pielęgnacji pełnią funkcję „cementu”, który wypełnia ubytki w strukturze, a tym samym działają regenerująco. Proteiny mają różną postać i rozmiar, które determinują sposób działania – na powierzchni włosa czy też w jego wnętrzu. Proteiny o większych cząsteczkach wypełniają tymczasowo ubytki w łusce włosów i tworzą na ich powierzchni okluzyjny film, który zapobiega odparowywaniu wody. Proteiny o mniejszych cząsteczkach mają zdolność przenikania do wnętrza włosa i względnie trwałego wiązania się z łańcuchami keratynowymi, dzięki czemu poprawia się wygląd włosów i ich właściwości, w tym wytrzymałość, sztywność, podatność na skręt i układanie. Dodatkowo ze względu na silnie hydrofilowy charakter, proteiny mogą działać jak nawilżacze.

Rodzaje protein

Proteiny wielkocząsteczkowe – to proteiny o największych cząsteczkach (o ciężarze cząsteczkowym >2000 Da). Najlepiej sprawdzają się na włosach o wysokiej porowatości i mocno rozchylonych łuskach. W przypadku włosów o niskiej porowatości mogłyby okazać się zbyt obciążające. Mają również tendencję do nadbudowy na powierzchni włosa, co w przypadku cienkich i delikatnych włosów nie jest pożądane.

Do tego rodzaju protein można zaliczyć:
proteiny mleka (Milk Protein)
proteiny jedwabiu (Silk)
elastyna (Elastin)
kolagen (Collagen)
keratynę (Keratin)

Proteiny hydrolizowane – mają mniejsze cząsteczki niż proteiny poprzedniej grupy (o ciężarze cząsteczkowym 800-2000 Da), które uległy podziałowi na skutek hydrolizy białka. dzięki temu są w stanie naprawić ubytki w łusce włosa, a dodatkowo je wzmacniać i poprawić ich elastyczność. Cząsteczki hydrolizowanych protein będą odpowiednie dla każdego rodzaju włosów – od niskiej do wysokiej porowatości. Do tej grupy możemy zaliczyć następujące związki:

keratyna hydrolizowana (Hydrolyzed Keratin)
mleko hydrolizowane (Hydrolyzed Milk Protein)
jedwab hydrolizowany (Hydrolyzed Silk)
pszenica hydrolizowana (Hydrolyzed Wheat Protein).

Aminokwasy – to najmniejsze cząsteczki (o ciężarze cząsteczkowym <800 Da), z których zbudowane są białka. Ze względu na swoją budowę i rozmiary są wysoko hydrofilowe, czyli intensywnie przyciągają cząsteczki wody. Potrafią też wniknąć w strukturę włosa głębiej niż proteiny hydrolizowane i poprawiają ją na dłuższy czas. Najlepiej sprawdzają się na włosach o niskiej bądź średniej porowatości. Zalecane są także jako kuracja odbudowująca włosy o wysokiej porowatości. Jednak w tym przypadku należy uważać, aby nie dopuścić do przeproteinowania. Zatem posiadaczki tego typu włosów powinny bardziej dbać o zachowanie równowagi PEH, nakładając aminokwasy na dobrze nawilżone włosy, a także pamiętać o użyciu sporej dawki emolientów po zastosowaniu protein. Najczęściej występujące w kosmetykach aminokwasy to:
L-cysteina (Cysteine)
Arginina (Arginine)
Metionina (Methionine).

Jak prawidłowo je stosować?

Poza wyborem protein odpowiednich dla rodzaju włosów, istotne jest określenie częstotliwości ich  stosowania. Błędem jest zarówno całkowite ich unikanie w pielęgnacji, jak i stosowanie w nadmiarze.
Włosy, którym brakuje protein stają się smętne, wiotkie, „bez życia” i niezwykle trudno je ułożyć. W przypadku włosów falowanych i kręconych widoczny jest osłabiony skręt. Z kolei włosy, którym dostarczono zbyt dużo protein, mogą stać się sztywne, szorstkie, suche i podatne na puszenie. Na szczęście z tym możemy sobie dość łatwo poradzić. Jak? Sprawdź tu.

Jak zatem określić optymalną dla naszych włosów częstotliwość stosowania protein?

Możemy przeprowadzić eksperyment i przez pewien czas całkowicie wykluczyć proteiny z pielęgnacji. Stosując bezproteinową pielęgnację, należy wnikliwie obserwować włosy i uchwycić monet, gdy ich kondycja zaczyna się pogarszać. W tym momencie należy wkroczyć z produktami mocno proteinowymi. Nadal zaleca się obserwację czy ich zastosowanie poprawiło stan włosów. Sama częstotliwość to jednak nie wszystko. Równie istotna jest konfiguracja elementów zapewniających równowagę PEH. Proteiny małocząsteczkowe, które mają wniknąć głęboko, najlepiej nakładać na włosy dobrze oczyszczone szamponem. Tak potraktowany włos ma rozchyloną łuskę, a to ułatwi proteinom wnikanie i pozwoli w pełni wykorzystać ich właściwości. Kluczowa jest tu jednak równowaga pomiędzy proteinami a humektantami. Gdy włosom brakuje humektantów, a zaaplikujemy na nie proteiny, to istnieje duże prawdopodobieństwo przeproteinowania.  Ważne jest również użycie emolientów po proteinach, aby dodatkowo zabezpieczyć i wygładzić włosy.

Ostatnią rzeczą jest długość aplikacji produktu proteinowego. W przypadku protein (małocząsteczkowych) musimy pozwolić im na penetrację włosa. Ten proces trwa dłużej niż standardowe 3 minuty, zalecane przy większości odżywek. Czasem pozwalający uzyskać optymalne efekty to około 30 minut. Można próbować nieco przyspieszyć (i jednocześnie poprawić efektywność działania protein) ten proces podnosząc temperaturę, np. podgrzewając suszarką włosy zawinięte w ręcznik/turban. Skuteczne jest również nałożenie na włosy foliowego czepka i dodatkowo ręcznika. W tym przypadku również można podgrzewać zawinięte włosy ciepłym powietrzem suszarki.

Więcej na temat protein, ale też humektantów, emolientów i całej równowagi PEH możecie przeczytać w ebooku oraz tu

Zespół Anwen

Możesz również lubić

Napisz komentarz